To będzie najbardziej sentymentalna recenzja restauracji, jaką napisałem. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zabrzański Balaton jest pierwszą restauracją, jaką odwiedziłem w życiu! To miejsce w Zabrzu istnieje już od kilku dekad, a kiedyś uchodziło za jeden z najmodniejszych lokali w mieście. Zabrze aktualnie nie sprzyja gastronomii, a więc tym bardziej Balaton wypadało w końcu odwiedzić!
Zabrzański klasyk niewiele się zmienia
Moja pierwsza wizyta w Balatonie miała miejsce w latach 90. i od tej pory restauracja niewiele się zmieniła. Właściciele dbają o wnętrze, dzięki czemu jest schludnie oraz czysto. Mimo upływu lat, to nadal całkiem przyjemna restauracja, do której można wybrać się na niedzielny obiad lub zorganizować rodzinne przyjęcie.
Czas płynie, ale węgierski charakter Restauracji Balaton pozostał taki sam. Można tutaj spróbować potraw ze słynnych kociołków oraz placków po węgiersku. Te drugie są dla mnie bardzo ważne – w latach dzieciństwa były moim głównym obiektem pożądania w Balatonie. Wtedy to byłą jedna z najlepszych potraw na świecie, którą bez problemu można było odtworzyć w domu. Ciężko to sobie wyobrazić, ale na początku lat 90. w Zabrzu nie było np. pizzerii czy innych lokali serwujących smaki z różnych stron świata. Lepsze czasy dla podniebień Zabrzan miały dopiero przyjść.
Troszkę przewrotnie w trakcie opisywanej wizyty postanowiłem jednak nie brać placków po węgiersku. Wybrałem coś, czego nigdy nie miałem okazji jeść w zabrzańskim Balatonie, ponieważ nie chciałem, żeby sentymenty wzięły górę przy ocenie ich kuchni. Zdecydowałem się na danie „siedmiogrodzkie”, które pozwala spróbować kilku rodzajów mięs – cielęciny, schabu oraz polędwicy wołowej.
Danie siedmiogrodzkie od Restauracji Balaton w Zabrzu
Oprócz wspomnianych mięs danie składało się z porcji frytek, ziemniaków puree, ryżu oraz zestawu surówek. Restauracja w Zabrzu zaserwowała przekrojowe danie, które może wiele powiedzieć o jakości potraw serwowanych przez Balaton. Najważniejsze były oczywiście trzy kawałki mięsa, które okazały się bardzo smaczne. Było dobrze przyprawione i miało bardzo przyjemną soczystość. Nie będę ukrywał, ale zaskoczyło mnie to. Zakładałem, że przy przy takim zestawie mięs z pewnością będzie można do czegoś się doczepić, a tu taka niespodzianka.
To całkiem proste danie okazało się fajnym wyborem. Nawet uwzględniając, że serwowane dodatki były standardem i nie wykazywały się niczym wyjątkowym, to całość była bardzo dobrze zgrana. Moim faworytem w daniu „siedmiogrodzkim” była cielęcina, która mimo prostego przygotowania smakowała bardzo dobrze! Sposób serwowania potraw w Balatonie nie opiera się na najnowszych trendach, którymi ostatnio kierują się kucharze. To też pozwala przypomnieć, że najważniejsze w restauracji są jednak smaki, a artystyczne podejście do jedzenia to interesujący dodatek.
Lata mijają, a Restauracja Balaton daje radę
To była miła wizyta i warto było przypomnieć sobie miejsce, które w moim odczuciu jest trochę zapomniane przez Zabrzan. Restaurację Balaton można śmiało nazwać zabrzańskim klasykiem i uważam, że w naszym interesie jest, żeby takie miejsca funkcjonowały. Może i czas trochę przystopował w tym miejscu, a młodzi ludzie wolą nowocześniejsze lokale, ale warto się skusić i spróbować ich potraw. Ja z pewnością kiedyś wrócę do tego miejsca. Tym razem już na placki po węgiersku.
Artsider to organizacja promująca sztukę tworzoną przez osoby chorujące na schizofrenię.
Zobacz również:
- Restauracja Tygel i ich kuchnia śląska
- Pyszna pizza od Velorii
- Ranking TOP3 najlepszych pizzerii w Zabrzu
Restauracja Balaton – Menu
Specjalności:
- Zupa pontyhaszle – 14 zł
- Placki ziemniaczane po balatońsku – 27 zł
- Danie „siedmiogrodzkie” – 42 zł
- Danie „debreczyńskie” – 42 zł
Danie węgierskie”
- Zupa węgierska z łazankami – 11,50 zł
- Zupa „Ujanazi” podawana w kociołku – 13 zł
- Medaliony z polędwicy po węgiersku – 41,50 zł
Dania z cielęciny:
- Ruloniki cielęce, kluski śląskie – 38 zł
- Bitki cielęce po węgiersku, ziemniaki – 36 zł
i wiele innych!
Adres
ul. Kazimierza Brodzińskiego 2
41-800 Zabrze