Zabrzański Fajrant powstał w ważnym dla miasta miejscu – zaraz obok zabytkowej Kopalni Guido. Restauracja nawiązuje do górnictwa, co ze względu na lokalizacje wydaje się jak najbardziej zasadne, ale ich kuchnia wychodzi daleko poza granice Śląska. Czy Fajrant to ukryty klejnot zabrzańskiej gastronomii? Przekonajmy się, czy to miejsce jest równie porywające jak dawne podziemia górnicze!
W nawiązaniu do tradycji
Na początek można stwierdzić, że miejsce jest trochę ukryte w kompleksie budynków przylegających do Kopalni Guido. Jeśli nie znacie tej przestrzeni, to zmierzajcie w kierunku hostelu – Fajrant znajduje się zaraz obok niego. Lokal może zrobić wrażenie. Wchodząc do restauracji możecie spodziewać się dużej, otwartej przestrzeni, która została zagspodarowana pomysłowo i z dobrym smakiem. Po pierwsze, dominuje tutaj kolor zielony w towarzystwie czarnych akcentów – nawiązanie do tradycyjnych barw górniczych. Po drugie, w lokalu jest bardzo dużo roślin i jeśli jesteście fanami np. skrzydłokwiatów, to miejsce przypadnie wam do gustu. Pomysł Fajranta na przestrzeń dla gości wpisuje się w moje preferencje. A jak jest z jedzeniem?
Międzynarodowe smaki w restauracji Fajrant
Jest międzynarodowo! W menu Fajranta znajdziecie tradycyjną roladę wołową, czyli kwintesencję śląskich smaków, ale restauracja patrzy znacznie szerzej, nawet daleko poza granicę Polski. Dzięki temu ich goście mogą spróbować włoskiej carbonary, kurczaka po koreańsku, bułeczek bao, burgerów kojarzonych z Ameryką. Dania rodem z różnych części świata! Ja w swoim wyborze postawiłem na mix kuchni brytyjskiej oraz azjatyckiej – crispy panko fish & chips. Menu nie jest rozbudowane, ale i tak bardzo atrakcyjne przez swoją różnorodność – serwowane dania powinny wzbudzić zainteresowanie osób o różnych gustach smakowych.
Crispy panko fish & chips
Do brytyjskiego klasyka mam wiele sentymentu i zamówiłem go z dużym entuzjazmem. Oprócz frytek oraz kawałka panierowanego dorsza na talerzu pojawił się również sos tatarski oraz połówka przypalonej cytryny – bardzo ciekawy dodatek, który nadaje reszcie potrawy dodatkowych walorów. Ma bardziej intensywny oraz wyrazisty smak i sądzę, że będę ten efekt chciał również osiągnąć w domowych warunkach. Warto!
W całej tej kompozycji najważniejszy wydaje się panierowany dorsz i mogę napisać, że jego smak był dobrt. Z mojej perspektywy brakowało rybie odrobinę soczystości. A w tej potrawie jest to bardzo ważne, czego wielokrotnie doświadczyłem mieszkając w okolicach angielskiego Leeds albo w gastro barze Szpilka w Bielsku-Białej. Mimo wszystko potrawę oceniłbym pozytywnie, bo dorsz broni się w połączeniu z solidnym sosem, grubymi frytkami i fajnym efektem osiągniętym przez wspomnianą cytrynę.
Fajrant to bardzo ciekawe miejsce i cieszę się, że w Zabrzu powstają restauracje z nieszablonowymi pomysłami. Mam w sobie przeczucie, że wrócę do tego miejsca, aby spróbować innych dań. Samo menu powoduje, że to miejsce warto mieć na uwadze będąc w Zabrzu.
Dziękuję za wizytę na mojej stronie! Jeśli chcesz być na bieżąco z nowościami, to zapraszam na mój profil Instagram – @recenzujem.pl.
Sprawdź również:
Restauracja Fajrant Zabrze – Menu
- Rolada wołowa z kluskami – 55 zł
- Kurczak po koreańsku – 42 zł
- Crispy panko fish & chips – 47 zł
- Sałatka cezar – 42 zł
- Czarne bao z policzkiem wieprzowym – 42 zł
- Łosoś z czarnymi kluskami – 58 zł
i inne!
Adres
ul. 3 Maja 93A
41-800 Zabrze